Pod naporem żalu
Mróz za oknem przeszywa ciało
przenika mnie do szpiku kości
w płucach czuję duszący chłód
ten sam, gdy myślę czasem o tobie.
Rozdzieliły nas mrozy
odebrały nadzieję
na kolejne, choćby
jeszcze jedno spotkanie.
Drzewa i drogi uginają się
pod ciężarem śniegowej masy
my, oddaleni od siebie
uginamy się pod naporem
żalu i tęsknoty.
Michał Szewczyk (C)
Komentarze
Prześlij komentarz